Sesja ślubna po 28 latach
W połowie listopada miałem przyjemność fotografować małżeństwo z 28-letnim stażem - panią Aleksandrę i pana Wojciecha. Sesja była nagrodą w konkursie, w którym należało napisać kilka zdań o wymarzonej sesji. jej miejscu i jakoś to umotywować. Pani Ola (bo tak koniec końców pozwoliła do siebie mówić) ujęła mnie swoją prostą, piękną i nieco smutną historią o tym, że mimo iż była osoba fotografująca ich ślub - to pech sprawił, że wyszło tylko jedno zdjęcie i poza tym żadnej pamiątki z tego ważnego dnia. Było mi tym bardziej miło, że mogłem po tylu latach jakoś zrekompensować pecha z przeszłości. Okazało się, że państwo Witkowscy to przesympatyczni, otwarci i uśmiechnięci ludzie - a praca z taką parą to czysta radość fotografowania. Myślę, że udało mi się odrobinę tej spontaniczności ująć w tej sesji na warszawskiej starówce